Standard opieki okołoporodowej Oczami Izy Dembińskiej – Położnej

Przede mną trzecie doświadczenie porodu. Czy boję się mniej? Na pewno nie. Poprzednich dwóch nie wspominam dobrze. Czy nowy Standard coś zmienił na porodówkach, będę mogła wkrótce zweryfikować sama. Wiem, że uważam ten dokument za must have każdej wyprawki przyszłej mamy (nie tylko tej, która będzie doświadczała porodu pierwszy raz). Oprócz nas – kobiet rodzących, jest jednak dla mnie ktoś bardzo ważny, kto w moim odczuciu jest tak samo istotnym adresatem tego rozporządzenia: personel medyczny. I tu nie sposób nie docenić roli położnej. W porodzie, poza mamą, z mojej perspektywy chyba druga najważniejsza rola. To ona razem z nami buduje przyjście na świat naszego Maleństwa, to ona zostawi wspomnienia.

Cieszę się, że w ostatnim roku spotkałam ją: Izę Dembińską. Kobietę, która z niesamowitą energią i wiarą w to, co robi, wspiera nas, kobiety rodzące. Zaprosiłam ją do wywiadu, na temat właśnie Standardu Opieki Okołoporodowej – z jej perspektywy.

MPH: Iza pracujesz z kobietami  ciąży, przygotowujesz je do porodu.Ja zawsze mówię kobietom, że przygotowania się od strony prawnej, znajomość ich praw w zakresie porodu powinno być must have każdej wyprawki. Co Ty o tym sądzisz?

ID: Dokładnie, dlatego też ciesze się, że mogłaś z nami współpracować w szkole rodzenia w zakresie warsztatów prawniczych, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Wyjaśnienie wszelkich kruczków prawnych ale też możliwości związanych z urlopami, zasiłkami czy prawami okołoporodowymi – znajomość Standardu Okołoporodowego (SSO) przez przyszłe rodzące pary, nie tylko od strony położnej, ale też spojrzenia prawnika, to według mnie świadome przygotowanie do okresu okołoporodowego.

MPH: Standard Organizacyjny Opieki Okołoporodowej – czy dla Ciebie jako położnej przyjmującej poród, to dokument, który przeszkadza czy pomaga w pracy położnej?

ID: Według mnie to dokument, który całemu personelowi ma pomóc i przyszłym rodzącym. Minęły czasy porodów naszych mam, kiedy kobieta była przedmiotem porodu, a nie podmiotem, gdy nikogo nie interesowały jej preferencji porodowe, oczekiwania od samego prowadzenia porodu, możliwości wyboru osoby bliskiej, pozycji, nawet wyboru miejsca narodzin od domu po szpital. Możliwość bycia aktywną w porodzie i prawo do nieprzerwanego kontaktu skóra do skóry z dzieckiem czy choćby wyrażenie opinii w kwestii ochrony krocza w porodzie. Poprzednie lata w tył to czas, gdy wszystkie kobiety rutynowo były nacinane, dziś jest to zabieg, który nie jest obligatoryjny i kobieta ma wybór, o ile nie istnieją medyczne wskazania do epizjotopii, czyli nacięcia krocza. Dodatkowo SOO kładzie szalenie duży nacisk na aspekt psychoemocjonalny kobiety w całym okresie okołoporodowym – to jest duży krok naprzód – nie mamy styczności, również w prawnych rozporządzeniach, z jakimś anonimowym przedmiotem porodu, tylko z kobietą, która może mieę wybór, ma prawa a przede wszystkim czuje, przeżywa i doświadcza….

MPH: Co jest dla Ciebie najważniejsze w Standardzie, o czym kobiety nie powinny zapominać?

ID: O tym, że mają prawa ! Tylko, że powinny je poznać. Dla mnie SSO to coś naturalnego. Jestem z pokolenia chyba jeszcze młodych położnych 😉 ale wiem, że wiele lat wcześniej kiedy SOO nie było, wiele położnych pracowała właśnie w taki sposób pracy czy traktowania kobiety o jakim mówi SOO , z takim podejściem do rodzącej – ciesze się, żę powstał dokument, który kolokwialnie mówiąc – narzuca konieczność pukania do sali kobiety…..nie rutyna, nie schematy ale dojrzenie w kobiecie człowieka w bardzo intymnej sytuacji, która ma emocje…..

MPH: Standard zmienił m.in to, że teraz położna może prowadzić ciążę.Uważasz, że to dobry pomysł?

ID: Oczywiście ! Uważam, że do ogromny krok w kierunku samodzielności położnych. Ustawa o naszym zawodzie, jasno mówi o tym ,że położna jest odpowiedzialna za sprawowanie opieki nad kobietą w całym okresie okołoporodowy, Jest niezależną specjalistką, samodzielną, odpowiada za prowadzenie ciąży fizjologicznej oraz prowadzenie i przyjecie takiego porodu wraz ze sprawowaniem opieki nad matką i noworodkim do 8 tyg po porodzie. W krajach zachodnich istnieje jasno określony rozdział i niejednokrotnie kobiety przez cała ciążę nie wymagają konsultacji i prowadzenia ciąży u lekarza, dopóki przebiega ona prawidłowo, a poród co jest zjawiskiem naturalnym, odbywa się w warunkach domowych. Co wiecej wg statystyk wcale stan poporodowy noworodków i powikłań okołoporodowych nie jest z tego powodu wyższy- myślę, że wręcz przyczynia się to zmniejszenia medykalizacji. 

MPH: Masz pacjentki, które rzeczywiście decydują się na to, aby do lekarza udać się tylko na konieczne badania, a regularnie spotykać się z położną?

ID: Musimy rozróżnić w naszym kraju zjawisko kiedy kobieta prowadzi ciążę u lekarza i ma zlecane przez niego wszystkie badania lub robi to położna (a w sytuacja wykrycia nieprawidłowości przebiegu ciąży, przekierowuje kobietę pod opiekę lekarza ginekologa (co nadal jest w Polsce mało popularne choć SOO mówi o tym, że kobieta ma do tego pełne prawo). Drugim zjawiskiem jest tzw edukacja przedporodowa u położnej w POZ, gdzie od 21 tygodnia ciąży, poza regularnymi wizytami u lekarza, odbywa finansowaną przez NFZ edukacje w trybie indywidualnym lub grupowym (czego znowu np w przypadku Warszawy nie powinnyśmy mylić ze szkołą rodzenia, która w w większości jest finansowana z puli Biura Polityki Zdrowotnej Miasta Warszawy a nie NFZ).

W przypadku Warszawy naprawdę widzę ogromną potrzebę kobiet w kwestii edukacji poza szkołami rodzenia, jeśli są poinformowane przez lekarza prowadzącego ciążę, o możliwości edukacji u położnej w POZ (co jest także obowiązkiem lekarza prowadzącego i fakt ten powinien być odnotowany w dokumentacji medycznej kobiety). Poza tym osobą odpowiedzialną za edukację jest także osoba prowadząca ciążę, choć niestety w praktyce wiemy, ze czas wizyty bywa zbyt krótkim czasem, aby rozwiać wszelkie wątpliwości bądź znaki zapytania kobiety . Położna także poza przekazaniem informacji i wiedzy medycznej skupia się w swojej pracy na wsparciu emocjonalnym kobiety i rozmowie – mam wrażenie, że czasami kobietom jest łatwiej przełamać barierę w intymnych rozmowach niż z lekarzem. 

MPH: Czy kobiety korzystają z edukacji przedporodowej? Czy w ogóle wiedzą, że mają do niej prawo?

ID: Od tego roku już znacznie więcej się mówi o możliwości edukacji kobiet od 21tyg. Również jest to obowiązek osoby prowadzącej ciążę, aby poinformować kobietę o możliwości takiej edukacji. Edukacja to  zarówno szkoły rodzenia, a które w różnych miastach finasowane są w różny sposób lub są komercyjne. Natomiast to, co finansuje NFZ to edukacja w POZ, u położnej w trybie indywidualnym lub grupowym .

MPH: Czy nie uważasz, że szkoda, że w Standardzie kwestia znieczulenia farmakologicznego nie została wprowadzona jako obowiązek w ramach życzenia pacjentki?

ID: SOO jasno podkreśla to, że kobieta ma prawo to uśmierzani bólu porodowego, ale nie jest to synonim „prawa do znieczulenia zewnątrzoponowego“. Obecny SOO zawiera w sobie Standard Łagodzenia Bólu Porodowego, który jasno mówi o drodze postępowania w łagodzeniu odczuć skurczy porodowych. Zaoferowanie kobiecie w porodzie metod naturalnych jak piłka, prysznic, ruch, masaż, entonox czy tens i pokazania jak faktycznie z nich korzystać już jest udzieleniem „pomocy kobiecie“ i zrealizowaniem punktu SOO „kobieta ma prawo do uśmierzania bólu porodowego“. 

Myślę, jednak, że na etapie edukacji przedporodowej zbyt mało czasu poświęca się na to, jak korzystać z ciała w łagodzeniu skurczy porodowych, mówimy o oddechu, ruchu, ale zbyt mało pracujemy praktycznie.

MPH: A jakie z Twojej perspektywy metody niefarmakologiczne łagodzenia bólu są najlepsze? Które polecasz mamom? Na co warto zwrócić uwagę, o czym nam rodzącym przypomina się zbyt mało?

ID: Nie ma tej jednej najlepszej metody. To zależy od wielu czynników, jak etap porodu, samopoczucie w porodzie dziecka i mamy, stan zdrowia kobiety, postęp porodu, w połączeniu z osobowością kobiety i jej zrozumienia oraz podejścia do porodu. Warto zaczynać pracę w porodzie od metod naturalnych, szukać ich kombinacji, łączyć ze sobą, poczucie bezpieczeństwa od strony medycznej, jak rownież sposobu traktowania kobiety przez personel (to również jest czynnikiem, który będzie oddziaływać na doświadczenia skurczy). Za mało mówimy o tym, że kobiety potrafią urodzić, w wirze pakowania torby, na zajęciach zapominamy lub ograniczenia czasowe zajęć nie pozwalają skupić się na tym aspekcie porodu. Z porodem i doświadczenim go jest jak wg mnie z podróżami po górach: jedni wchodzą  samodzielnie, inni wjeżdżają kolejką linową – czy któraś z tych wersji jest lepsza lub gorsza ? Nie, ważne aby zastosowane metody w porodzie dały kobiecie poczucie – tak! miałam dobry poród! To doświadczenie bardzo dodało mi sił. Niezależnie czy urodzimy z pomocą tylko oddechu czy otrzymamy znieczulenie w kręgosłup – ale nie podcinajmy skobie skrzydeł od pierwszego skurczu porodowego zwłaszcza jeśli nigdy nie rodziłyśmy, a dookoła siebie mamy tylko historie innych……

MPH: Standard nie obejmuje cesarskiego cięcia – bo to wkracza już w standardy medyczne. Ale czy możesz w kilku słowach wymienić najważniejsze prawa mamy, jeśli już ma do czynienia z cc? Co z obecnością partnera? Czy lekarz może/musi pokazać dzieciątko mamie?

ID: Wiele będzie zależne od tego, czy ciecie cesarskie jest planowe, czy wynika z sytuacji nagłej. Natomiast jeżeli ciecie jest planowe, a stan dziecka dobry, to umożliwia się mamie „przytulenie“ z dzieckiem, następnie dziecko jest oceniane przez neonatologa. Dopóki mama jest na sali operacyjnej, w tym czasie prawo do kangurowania ma tata (dopóki kobieta nie zostanie przeniesiona na salę pooperacyjną). W niektórych szpitalach można spotkać się z sytuacja, że noworodek po ocenie przez lekarza, wraca z powrotem do mamy na sali operacyjnej – takie podejście jak i możliwość bliskiej osoby na sali operacyjnej, to kwestia już zależna od wewnętrznego rozporządzenia szpitala. Warto dowiadywać się czy taka możliwość istnieje.

MPH: Czy tata może kangurować?

ID: Oczywiście, jeśli stan dziecka nie wymaga interwencji ze strony personelu.

MPH: Czy uważasz, że w szpitalach wystarczająco duży nacisk kładziony jest na pomaganie mamom w kwestii karmienia piersią? Czy mamy pozostawiane są samym sobie?

ID: Pewnie zależy to od danego miejsca, ale jednak SOO także zawiera w swoich zapisach ogromny nacisk na wsparcie kobiety w okresie laktacji. Dodatkowo do 2020 roku, szpitale mają czas na doposażenie się w sprzęt ułatwiający stymulację i pozyskiwanie mleka kobiecego m.in chodzi o dostępność do laktatorów. SSO nie narzuca obowiązku obecności doradcy laktacyjnego. Oczywiście położne, która są na dyżurze, są w pełni uprawnione i posiadają wiedzę  w zakresie laktacji, ale idealną sytuacją będzie, gdy każdego dnia na oddziale będzie ktoś odpowiedzialny tylko za kwestie kobiecych piersi i dbałości o karmienie i wspieranie w tym kobiet.  Pierwsze dni mają ogromne znaczenie, a nie muszą być proste zarówno dla mamy jak i dla dziecka. SOO także jasno mówi o tym, że kwestia podaży mleka modyfikowana może mieć miejsce tylko na zlecenie lekarza lub życzenie matki, ale dziecko nie powinno być dokarmione bez zgody mamy.

MPH: Jest dobrze, ale nadal potrzebujemy wsparcia na oddziałach, zarówno dla mamy jak i dla personelu medycznego.Na co Ty jako położna zwracasz uwagę przed porodem swoim pacjentkom w kwestii ich praw? O czym mówisz im, aby pamiętały?

ID: Przede wszystkim, aby zrobić swój osobisty plan porodu – nie arkusz, który oddajemy w dokumentacji. A każda z nas pomyślała o tym, co jest dla mnie jako rodzącej ważne, na czym zależy mi najbardziej , aby spisać swoje oczekiwania i zapoznać się z wybranymi przez siebie szpitalami  oraz osobiście dowiedzieć się, które z tych oczekiwań mogą być realizowane w danej placówce, miejscu narodzin, a które nie…. aby to zrobić każda z nas powinna znać swoje prawa porodowe, czyli SOO ☺ Nie zawsze szpital najbliżej domu, będzie tym idealnym pod kątem oczekiwań danej kobiety, a może poród domowy, do którego kobieta ma prawo, jeśli przejdzie kwalifikacje do porodu domowego. Pytanie jednak pozostaje, dlaczego nadal NFZ ich nie finansuje……

Bardzo się cieszę, że Iza przybliżyła Wam (a tak naprawdę nam) SOO z perspektywy tej drugiej strony. Iza przygotowała dla nas pierwszy poradnik, w którym pokazuje, jak przygotować się do porodu łącząc ciało, umysł i całą logistykę. Przeprowadza nas przez ciążę i poród pod kątem fizjologicznym, emocjonalnym i fizycznym. Udowadnia, że to ostatecznie dziecko, decyduje jak chce przyjść na świat i że warto mu zaufać. (Poniżej wklejam Wam link do książki).


I to na pewno nie koniec mojej działalności na rzecz tego, aby na Waszych listach wyprawkowych obowiązkowo pojawił się SSO 🙂

Marzena | Mama Prawniczka

Autor: Marzena Pilarz-Herzyk, założycielka MamaPrawniczka.pl
Pamiętaj, że artykuły tu publikowane nie są wykładnią prawa i mają charakter informacyjny. Ich stan prawny jest aktualny na dzień publikacji (lub inny, jeśli zaznaczono w treści). W sprawach indywidualnych, najlepiej skorzystaj z porady prawnej, która opiera się o rzetelną i szczegółową rozmowę, analizę dokumentów etc. Sprawdź szczegóły: KONSULTACJE INDYWIDUALNE. TEST

Komentarze:

  1. Bardzo mnie cieszy podjęcie tego tematu i spojrzenie położnej na Standard. Dziękuję za tę rozmowę.

  2. Dziękuję za ten wywiad.
    Nurtuje mnie jedna kwestia, czy muszę/ jest obowiązek karmić piersią po porodzie? Czy wystarczy zapis w planie porodu, że tego nie planuję ?

    Pozdrawiam

    1. Dzień dobry,
      To Pani decyzja. Zasadnym jest zapisać to w planie porodu i poinformować o tym położną.
      Pozdrawiam
      MPH

Dodaj komentarz